Szczyt inflacji w Polsce – prognozy

Komisja Europejska ogłosiła w piątek 11 listopada 2022 roku, swoje najnowsze prognozy gospodarcze dla 27 krajów Unii.

„Gospodarka UE wykazała się dużą odpornością na wstrząsy spowodowane wojną na Ukrainie. Jednak gwałtownie rosnące ceny energii i szalejąca inflacja zbierają swoje żniwo. Czekają nas bardzo trudne czasy zarówno pod względem społecznym, jak i gospodarczym. Jeśli jednak jako Europejczycy potrafimy zachować jedność, możemy z powodzeniem pokonać te trudności i wyjść z nich silniejsi”- powiedział Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych.

Bruksela ostrzega, że sytuacja UE może okazać się gorsza od prognoz. Może stać się tak w wyniku jeszcze większych zakłóceń na rynku gazu i ryzyka niedoborów, zwłaszcza zimą 2023-24.

W Polsce wzrost gospodarczy wyraźnie spowolni w latach 2023 i 2024, a na początku 2023 r. będzie ujemny. Prognozujemy, że polska gospodarka wzrośnie o 4 proc. w 2022 roku, o 0,7 proc. w całym 2023 roku i o 2,6 proc. w 2024 roku. Natomiast wzrost gospodarczy dla całej Unii wyniesie w tym roku 3,3 procent (w Niemczech 1,6 procent), 0,3 proc. w przyszłym roku (minus 0,6 proc. PKB w Niemczech) oraz 1,5 proc. w 2024 roku (1,4 proc. w Niemczech). A zatem Niemcy, największa gospodarka UE, skurczą się gospodarczo. W całej Unii pozostałymi krajami, które będą mieć recesję liczoną w skali całego 2023 roku, będzie Szwecja (również minus 0,6 proc. PKB) oraz Łotwa (minus 0,3 proc. PKB).

Inflacja w Polsce – przewidywania Brukseli

Z najnowszej prognozy inflacyjnej Komisji Europejskiej wynika, że Europa Środkowo-Wschodnia uplasuje się wyraźnie wyżej niż reszta UE zarówno w 2022, jak i 2023 roku.

Według Komisji, inflacja dla całej UE osiągnie szczyt dopiero w pierwszym kwartale 2023 roku. Inflacja w całej UE wyniesie 9,3 procent, co oznacza wzrost z 9,2 procent przewidywanych w kwietniu.

Komisja Europejska spodziewa się również, że inflacja w Polsce osiągnie w tym roku szczyt na poziomie 5,9 procent wzrastając powyżej poprzednich prognoz z ostatnich miesięcy „z powodu rosnących cen surowców, rosnących kosztów produkcji i stosunkowo wysokiego popytu.”

/Obraz autorstwa wirestock na Freepik

Eksperci Komisji Europejskiej wyjaśniają, że inflacja cen energii pozostanie podwyższona głównie z powodu wzrostu cen gazu ziemnego, zwłaszcza na początku 2023 roku. Jednak w miarę słabnięcia aktywności gospodarczej i tłumienia popytu przez wysokie stopy procentowe, presja inflacyjna będzie stopniowo ustępować.

Polska gospodarka będzie w tym roku nadal rosła, ale w wolniejszym tempie niż wcześniej prognozowano. Oczekuje się, że wzrost wydatków publicznych na obronę i inwestycje samorządowe z nawiązką przeważy nad spadkiem inwestycji prywatnych w Polsce. W efekcie, wzrost inwestycji ogółem w 2023 r. będzie dodatni.

Kumulacja wydatków, które nie zostały uwzględnione w pierwotnym budżecie Polski, w połączeniu z obniżkami podatków dochodowych, doprowadzi do wzrostu deficytu finansów publicznych do 4,8 proc. PKB w tym roku – szacuje Komisja Europejska. Na 2,1 procent PKB Komisja Europejska szacuje łączny wpływ na budżet działań podjętych przez polskie władze w celu złagodzenia skutków wysokich cen energii (obniżka stawek VAT, gotówkowe dopłaty do ogrzewania dla gospodarstw domowych, program wsparcia dla przemysłów energochłonnych). Bruksela podkreśla, że na finanse publiczne wpływają koszty pomocy dla osób uciekających z Ukrainy, czyli świadczenia socjalne, dopłaty do mieszkań, wydatki na edukację i opiekę zdrowotną.

Dane o inflacji ze strony GUS

Jak podał Główny Urząd Statystyczny, produkt krajowy brutto (PKB) Polski wzrósł w drugim kwartale o 5,5 proc. rok do roku, po wzroście o 8,5 proc. w pierwszym kwartale. Dane rok do roku są zniekształcone przez tzw. efekt przeniesienia związany z bardzo udanym przełomem lat 2021-2022.

O ile te wyniki malują zbyt optymistyczny obraz gospodarki, to dane kwartał do kwartału malują obraz zbyt pesymistyczny. Lusterko wsteczne, póki co, pokazuje gospodarkę wciąż odbijającą się od zakłóceń spowodowanych wzrostem cen materiałów i zakłóceniami w łańcuchu dostaw na początku tego roku. Co więcej, nawet eksport netto i dynamika zapasów sugerują, że popyt konsumpcyjny i inwestycyjny nie mógł być zaspokojony przez krajowe moce produkcyjne – doszło do przegrzania!

________________________

Autor: Julia Kownacka

Autor zdjęcia głównego: Freepik

Materiał źródłowy: dw.com, parkiet.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.